środa, 10 listopada 2021

NRD

Publicysta gospodarczy, b. redaktor „Frankfurter Allgemeine Zeitung” Klaus Peter Krause przyznaje, że na obecną sytuację w b. NRD miały wpływ: zbyt szybka unia walutowa, błędny kurs wymiany marki NRD na markę RFN, za szybkie, dalekie od rynkowych wyceny, podwyżki pensji, błędna polityka podatkowa, nieudolna prywatyzacja państwowych zakładów przez częściowo skorumpowany Urząd Powierniczy. O tym wszystkim się mówi, przemilcza się natomiast decydujący błąd, popełniony po 1989 roku. A polegał on, według Krausego, na tym, że zachodnioniemiecka klasa polityczna odmówiła oddania własności skonfiskowanej bez odszkodowania przez komunistów niemieckich w okupacyjnej strefie sowieckiej w latach 1945-1949. Ówczesny rząd Kohla, a za nim parlament, sądy, partie, większość mediów, wszyscy jak jeden mąż sprzeciwili się – oszukując i kłamiąc – oddaniu zrabowanej własności wygnanym i prześladowanym przez komunistów właścicielom. Urzędnicy, dawni enerdowscy socjaliści i tępi „zachodniacy” blokują podejmowane przez nich próby, aby mimo wszystko powrócić na miejsca dawnej działalności gospodarczej. Po dziś dzień bagatelizuje się komunistyczne bezprawie, brutalne wywłaszczenia w sowieckiej strefie okupacyjnej nazywa się „reformą rolną”, prześladowania, pozbawienie majątków aż po sprzęty domowe to ciągle „reforma gospodarcza” lub „reforma przemysłu”. Dyskryminowano dawnych właścicieli, natomiast za partnerów uznano „czerwonych baronów” i stare enerdowskie kadry partyjno-państwowe. To, co w kwestii własności stało się po 1989 roku i dzieje do dziś, to „hańba dla państwa niemieckiego,” uważa KrauseAle chodzi nie tylko o to, że nie naprawiono niesprawiedliwości, ale że uniemożliwiono podniesienie z ruiny części Niemiec zdewastowanej przez komunistyczny socjalizm. Wielu patriotycznie nastawionych przedsiębiorców było gotowych do poświęceń, do pracy na rzecz wydobycia z zapaści swoich dawnych firm i zakładów przemysłowych, wielu z nich wróciłoby, gdyby oddano im zrabowaną własność. Jednak politycy, władze administracyjne i sądy brutalnie przeszkodziły w tym, żeby wygnani przedsiębiorcy powrócili i mogli wziąć udział w odbudowie. Ich gotowość do pracy i inwestowania w starej ojczyźnie spotkała się z pogardą i lekceważeniem. Ich zrabowaną własność oddano w pacht cwaniakom i „przekręciarzom”. Kiedy dzisiaj patrzymy na stan gospodarki dawnej NRD, to, konkluduje Krause, widzimy jasno, że trudno o większą głupotę i nieodpowiedzialność niż ta, którą wykazała się po 1989 roku klasa polityczna RFN.
http://www.tomaszgabis.pl/2010/01/12/glosy-zza-odry-%E2%80%93-iii/

1 komentarz: