Utwór dedykowany wszystkim tym, którzy swoją inteligencją i wykształceniem zdecydowali się służyć reżimowi wojskowemu w Polsce, ze szczególnym uwzględnieniem Daniela Passenta, którego wypowiedzi po 13 grudnia nasunęły mi pomysł tej piosenki.
Jestem postacią na wskroś tragiczną
Najtrudniejszegom dokonał wyboru:
Między obozem dla nieprawomyślnych
A honorami i łaską dworu.
Obeznanemu w snach filozofów
Trudno jest mówić gwarą kaprali
I nosić mundur, ale po trochu
Co tylko można – trzeba ocalić!
Inni odeszli. Łatwa decyzja
Zwłaszcza, że nikt ich o nią nie pytał,
Lecz trudno – tego wymaga Ojczyzna,
Rzecz niepodzielna i jednolita.
Ja wiem, ja także z wami marzyłem,
Dałem się ponieść mglistym mirażom,
Lecz tylko siłą zwalczymy siłę
I zadepczemy groby, gdy każą!
Niech nikt mi kartą praw nie wywija,
Gdy chcę mam prawo piętnować Żyda!
Żołnierz jest po to, żeby zabijać,
Nawet gdy rozkaz sam sobie wyda.
Nie będzie pisał oszczerczych bredni
Drań, co Helsinki bierze za Jałtę.
Bój o pryncypia – mój chleb powszedni,
Bez wahań zmienię pióro na pałkę!
Niech nikt krwią cudzą rąk mi nie kala,
Dzieje nie takie znają ofiary!
Niech wie, kto chciał już pomniki zwalać –
Winny nie ujdzie w tym kraju kary!
I wypiszemy wszystkim na skórze
Prawa człowieka i obywatela!
Prawo do pracy! Miejsce – przy murze!
I syna twarz w plutonie, co strzela!
A kiedy wszystko do ładu wróci –
W szafach należne miejsce mundurom,
Snów filozofów młodzież się uczy
A ręka zmienia pałkę na pióro…
Jacek Kaczmarski
4.3.1982
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz