Rozwój procederu niewolenia ludzi mógł przyczyniać się do powstawania prymitywnych państw. Plemię czy grupa wojownicza, która potrafiła zdobyć dużo niewolników, bogaciła się na ich sprzedaży lub wyzyskując ich pracę. Wódz takiej grupy zdobywał posłuch i szacunek, przyciągając kolejnych wojów. Wzmocniona drużyna eliminowała konkurencję, terroryzowała i podporządkowywała sobie wciąż powiększające się terytorium. Wojowie żyli coraz lepiej; mieszkali w większych, obszerniejszych grodach, dobrze się odżywiali, stać ich było na kosztowną broń i konie, wysokiej jakości ubrania i drogocenne ozdoby dla swoich kobiet. To ostatnie było bardzo istotne. Jak podawał w 922 r. kupiec Ibn Fadlan, gdy ruski woj dorobił się na sprzedaży niewolników, zaraz kupował swojej żonie złoty lub srebrny torques, czyli otwarty naszyjnik o zdobionych zakończeniach.
Niektórzy badacze określają taki typ organizacji społecznej „hodowlą ludności rolniczej przez wojowników”. Wojownicy uprowadzali „ludzkie stada”, żyli z ich wysiłku albo sprzedawali jak bydło. W ten sposób mógł zostać zbudowany przez przodków Mieszka I– oraz jego samego – twór polityczny nazwany później państwem polskim.
Jak jednak przyjmowały to ofiary owego procederu? Co myśleli chłopi, gdy konni wojownicy palili ich ziemianki i przepędzali z miejsca na miejsce? Cóż, zapewne wielu z nich uważało, że jest to „naturalne” i że „świat jest po prostu tak urządzony” (podobnie jak np. my uważamy za „naturalne”, że ktoś zarabia miesięcznie 1200, a inny 300 000 zł).
Niemniej zdarzało się, że zniewolona ludność podnosiła bunt. W 1038 r. doszło w Polsce do krwawego powstania przeciw rządzącej kaście wojowników. „Niewolnicy powstali na panów, wyzwoleńcy przeciw szlachetnie urodzonym, sami się do rządów wynosząc” – pisał Gall Anonim. „Jedyna nadzieja wybawienia dla Polan, uchodzących w różne strony, była w nędznej ucieczce” – dodawał czeski dziejopis Kosmas.
„Było zaś w królestwie polskim pewne prawo uznane na mocy dawnego zwyczaju, że którykolwiek ze szlachetnie urodzonych udawał się dokądś z licznym orszakiem, przemocą rozbijał stodoły i spichlerze i rabował zboże ubogich, aby karmić nimi konie” – czytamy w kronice. To prawo pochodziło zapewne z czasów, kiedy całą ludność wiejską uznawano za wspólne „stado” wodza i jego drużyny wojów. Sytuacja stopniowo ulegała zmianie, gdy władcy piastowscy zaczęli nadawać działki ziemi poszczególnym wojownikom. Wieśniacy zostawali przypisani do konkretnej włości feudalnej, posiadającej swego właściciela. Ograbienie ich narażało go na straty – w efekcie stary zwyczaj zamierał. Wreszcie w 1180 r. ostatecznie zniesiono go na zjeździe łęczyckim.
http://historia.focus.pl/polska/polska-niewolnikow-czy-piastowie-handlowali-zywym-towarem-1748
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz