Przedstawiamy koszmarną historię o tym, jak podczas swej misji w Afganistanie żołnierze USA polowali na bezbronnych cywilów i zbierali trofea w postaci części ich ciał. Tragiczne wydarzenia, które zszokowały opinię publiczną miały miejsce w 2010 roku.
Grupa żołnierzy armii USA określających się mianem „Drużyny Śmierci” celowo mordowała nieuzbrojonych afgańskich cywilów, a następnie upozorowała prowadzenie walki z przeciwnikiem. Część żołnierzy kolekcjonowała trofea w postaci części ciał ofiar.
Katastrofa dla wizerunku armii USA
W marcu 2011 roku amerykański żołnierz Jeremy Morlock, lat 23, zeznając przed Sądem Wojskowym przyznał się, że zabił trzech bezbronnych Afgańczyków. Podczas rozprawy sędzia, pułkownik Kwasi Hawks, zadał mu pytanie: „Czy strzelałeś, aby ich przestraszyć i sprawy wymknęły się z rąk?”. „Plan był taki, żeby zabijać ludzi, proszę pana”, powiedział oskarżony na sali rozpraw w Fort Lea, niedaleko Seattle. Do końca marca 2011 roku jedenastu z dwunastu oskarżonych zostało uznanych za winnych.
Sprawa wywołała oburzenie mediów na całym świecie. W serii zeznań nagranych na wideo, z których część została wyemitowana w amerykańskiej telewizji, Morlock szczegółowo wyjaśnił, jak on i inni członkowie jego brygady upozorowali sytuacje bojowe, aby zabić cywilów, którzy nie stanowili dla nich żadnego zagrożenia.
Sprawa ta była katastrofą wizerunkową dla wojsk Stanów Zjednoczonych i byłą porównywana ze słynnymi przypadkami torturowania aresztowanych w więzieniu w Abu Ghraib w Iraku. Niemiecki magazyn Der Spiegel opublikował trzy zdjęcia, na których widać amerykańskich żołnierzy, w tym Morlocka, pozujących z ciałem młodego afgańskiego chłopca, niczym z myśliwskim trofeum.
Opracowywano złożone plany polowania na cywilów
Andrew Holmes pozuje z ciałem Gul Mudina zaraz po tym, jak chłopiec został zabity.
W oświadczeniu wydanym w odpowiedzi na publikację zdjęć armia USA przeprosiła rodziny zmarłych. „Dla nas, istot ludzkich, zdjęcia te są odrażające i nie stoją w zgodzie ze standardami i wartościami armii Stanów Zjednoczonych„, czytamy w oświadczeniu. Jak później ujawniono niektórzy żołnierze przetrzymywali części ciał swoich ofiar jako pamiątki. Sierżant Calvin Gibbs użył nożyczek medycznych, aby odciąć ofierze kilka palców, które trzymał jako trofeum. U innego żołnierza znaleziono ludzką czaszkę.
Morlock poinformował śledczych, że morderstwa miały miejsce między styczniem i majem ubiegłego roku i były podżegane przez oficera w jego jednostce, sierżanta sztabu Calvina Gibbsa. W swych zeznaniach opisał, jak opracowywano złożone plany, aby wybrać odpowiednie cele cywilne, zniszczyć je, a następnie upozorować walki z terrorystami. Żołnierzowi grożą 24 lata więzienia, ale już po siedmiu latach nabędzie on prawo do zwolnienia. Jeremy Morlock poszedł na współpracę z prokuratorem i w zamian za wyjawienie szczegółów dotyczących udziału innych żołnierzy ze swojej brygady dostanie lżejszy wyrok.
W 2013 roku powstał film dokumentalny ukazujący kulisy wydarzeń.
Trailer:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz