środa, 27 stycznia 2021

Harappa

Czy jest możliwe, że kiedyś, dawno temu, przez co najmniej siedemset lat istniało na naszej planecie dobrze zorganizowane społeczeństwo stojące na najwyższym ówcześnie stopniu rozwoju cywilizacyjnego, zasiedlające setki miast i osad na obszarze równym co najmniej obszarowi dzisiejszej Francji czy Teksasu, a przy tym nieznające wojen, armii ani władzy państwowej rozumianej jako zinstytucjonalizowany aparat przemocy? Społeczeństwo kierowane nie przez królów czy polityków wymuszających posłuch „ogniem i mieczem”, lecz przez coś, co można nazwać „dobrowolnym rządem”?

Są podstawy, by twierdzić, że tak było.
W czasach, gdy w Egipcie faraonowie kazali budować sobie piramidy, gdy w Mezopotamii powstawały i rozpadały się imperia, a w Chinach panowało – być może – legendarnych „Pięciu Cesarzy”, w dolinie Indusu i nad brzegami Morza Arabskiego kwitła cywilizacja stworzona przez tajemniczy lud, którego pisma do dziś nie udało się odczytać. Nie wiadomo, jakim posługiwali się językiem, nie wiadomo, jak sami się nazywali (wielu badaczy identyfikuje ich z krajem Meluhha, o którym mowa w zachowanych tekstach sumeryjskich, co z kolei może odpowiadać późniejszemu sanskryckiemu „mleccha” oznaczającego cudzoziemca lub osobę nie podporządkowującą się religijno-moralnym normom, a także miedź, metal będący u nich w powszechnym użyciu), nie wiadomo, jak naprawdę nazywały się ich miasta. Zostało jednak po nich sporo pozostałości archeologicznych, wystarczająco dużo, by mieć wyobrażenie o osiągnięciach ich cywilizacji.

środa, 13 stycznia 2021

Deklaracja Portlandzka

DEKLARACJA PORTLANDZKA
Pierwodruk [w:] „Stańczyk. Pismo konserwatystów i liberałów” nr 14 (1991), przeł. Tomasz Gabiś
1. Jest rzeczą oczywistą, że ten niezwykle złożony wszechświat nie może być rezultatem bilionów przypadków i szczęśliwych zbiegów okoliczności, lecz musi posiadać swego Stwórcę. On – odwieczny Pan tego świata ma nad nim pełną władzę, nad jego istnieniem i nad prawami, które nim rządzą. On jest panem życia i śmierci, Ojcem Stworzenia.
2. Ze wszystkich Jego stworzeń jedynie człowiek posiada zdolność rozumienia i wartościowania tego, co postrzega – wartościowania moralnego, estetycznego, utylitarnego. Człowiek potrafi wszystko „zużytkować“, albowiem wszystko, nawet cierpienie, ma dla niego jakiś sens. Człowiek może podziwiać piękno i majestat lwa, dokonuje wówczas wartościowania estetycznego. Skóra lwa może mieć dla człowieka również wartość użytkową i handlową. Dziki lew wzbudza strach, poskromiony i oswojony może być przyjacielem człowieka i bawić go podczas cyrkowych występów. Skała, obraz, ból zęba, zachód słońca, kawałek węgla, trująca roślina – wszystko ma jakieś znaczenie dla człowieka, któremu powierzono nie tylko ziemię, ale i cały Wszechświat – cóż za straszliwa i przerażająca odpowiedzialność! Dlatego człowiek – istota upadła, wielka, niedoskonała – musi znać granice swoich możliwości. Los budowniczych wieży Babel winien być dla nas przestrogą.

środa, 6 stycznia 2021

20 powodów, dla których nie należy głosować

Napisane i opracowane przez Roberta Rorschacha.

1. Jeśli głosujesz, to uczestniczysz. Jeśli uczestniczysz, to akceptujesz i popierasz procedurę, a następnie, to co ci wybrani "przedstawiciele" robią i mówią w twoim imieniu.

2. Obietnice wyborcze są bez znaczenia, ponieważ politycy są w stanie kłamać, aby zyskać przychylność elektoratu, a następnie robić dokładnie to, czego chcą, kiedy już to osiągną. Wtedy nie ma żadnej odpowiedzialności ani ratunku, poza czekaniem przez kolejne 4 lata, aby zagłosować i zastąpić inną osobą, która zastosuje się do ustalonego szablonu i zrobi dokładnie to samo.

3. Akt głosowania nadaje zasadność idei, że większość / kolektyw może użyć przymusowego ramienia państwa do narzucenia swojej woli mniejszości / osobie, używając siły lub groźby użycia siły, i z tego powodu głosowanie jest niemoralne. W związku z tym, jedynym sposobem na całkowitą de legitymizację systemu jest odmowa głosowania. Kiedy ludzie masowo odmawiają udziału, społeczność międzynarodowa nie może uznać wyników wyborów za zgodne z prawem. Ta postrzegana legitymacja jest tak ważną kwestią dla polityków, że w niektórych krajach głosowanie jest teraz prawnym wymogiem (np. Australia).

4. Niegłosujący wychodzi z procesu wyborczego z czystym sumieniem, ponieważ może zgodnie z prawem głosić, że to, co wybrani przez nich "przedstawiciele" następnie mówią i robią po uzyskaniu władzy, nie odbywa się w ich imieniu, ani za ich zgodą, ani z ich zachętą.

5. Nie głosowanie NIE oznacza, że zrzekasz się prawa do komentowania, narzekania lub protestowania przeciwko działaniom rządu, jest zupełnie odwrotnie. Kiedy głosujesz, faktycznie zawierasz porozumienie umowne (wyborcy są oficjalnie rejestrowani), co daje prawo komuś innemu mówić i działać w ich imieniu, i jako taki, zgadzasz się z tym, co rząd robi później. Niegłosujący jednak nie zrobił tego, a zatem zachowuje prawo do składania skarg, sprzeciwu i protestów, wg uznania.