Pokazywanie postów oznaczonych etykietą #Proza. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą #Proza. Pokaż wszystkie posty

środa, 3 lutego 2021

Karol Dickens - O sztuce rządzenia państwem

Ministerstwo Przelewania z Pustego w Próżne było (jak to każdemu wiadomo i nie potrzeba tego tłumaczyć) najważniejszym organem w państwie. Nie podobna było nigdy załatwić żadnej sprawy publicznej bez zgody M.P.P.P. Maczało ono palce we wszystkich kwestiach publicznych, poczynając od największej, kończąc zaś na najdrobniejszej. Bez wyraźnego zezwolenia M.P.P.P. nikt nie miał prawa zaspokoić najsłuszniejszego nawet żądania ani naprawić najjaskrawszej krzywdy. Gdyby w naszych czasach wykryto nowy Spisek Prochowy (*) na pół godziny przed zapaleniem zapałki, nikomu nie wolno byłoby uratować parlamentu, dopóki by Ministerstwo Przelewania z Pustego w Próżne nie odbyło tuzina posiedzeń, nie sporządziło kopy protokołów i setki oficjalnych memoriałów oraz nie zabazgrało niegramatyczną korespondencją takiej ilości papieru, że można by nią wypełnić obszerny grobowiec rodzinny.

Chwalebna ta instytucja wkroczyła na widownię w okresie, gdy mężowie stanu odkryli, na czym polega główna zasada skomplikowanej sztuki rządzenia państwem. Chodziło wówczas o dokładne zgłębienie tego wspaniałego odkrycia i rozszerzenie jego wpływu na całą procedurę oficjalną. Ilekroć trzeba było coś zrobić, Ministerstwo Przelewania z Pustego w Próżne zawsze potrafiło znaleźć sposób, aby tego uniknąć, i przodowało wszystkim innym urzędom i instytucjom w sztuce niezałatwiania spraw. M.P.P.P. posiadło tę sztukę w tak wysokim stopniu, stosowało ją przy tym tak taktownie i miewało takie przebłyski genialności, że wkrótce wysunęło się na czoło wszystkich ministerstw, sprawy publiczne zaś osiągnęły ten stan, w którym znajdują się do dnia dzisiejszego.

środa, 25 listopada 2020

Maria Konopnicka - Miłosierdzie gminy

Dziewiąta dochodzi na zegarze gminy. Przez lekką mgłę poranną przebijają ciemniejsze lazurowe głębie, zapowiadając cudowną i cichą pogodę.
2
Przed kancelarią snują się gromadki, oczekując przybycia pana Radcy Storcha, którego szary filcowy kapelusz i laskę ze srebrną gałką widać przed bliską kawiarnią Gehra, u stolika pana sędziego pokoju, czytającego tu przy cienkiej kawie swój poranny dziennik.
3
Pan Radca może przybyć lada chwila; tak przynajmniej sądzi woźny, stojący w półurzędowej postawie na ganku kancelarii i odpowiadający na pozdrowienia przechodniów przytknięciem dwu palców do granatowej czapki z białą wypustką.
4
Od strony kawiarni Gehra dolatują rześkie głosy obu rozmawiających panów. Pan radca zatrzymał się tylko na chwilę, nie siada nawet, ale rozmowa z panem sędzią bawi go widać, gdyż słychać od czasu do czasu jego śmiech swobodny, wesoły, któremu odpowiada krótkim naszczekiwaniem pyszny, brunatny ceter[1], leżący u stolika w postawie sfinksa.
5
Tymczasem ludzie przed kancelarię przychodzą, pozdrawiają się wzajemnie i stają, gawędząc niedbale. Niektórzy idą wprost do kancelarii, inni przysiadają na kamiennych, połączonych luźnym łańcuchem, słupkach, które niewielki, żwirem wysypany plac przed gmachem od ulicy dzielą; jeszcze inni, zadarłszy głowy, przypatrują się samemu gmachowi. Jest nowy. Stanął wszakże na miejscu dawno zadrzewionym, z którego mu pozostawiono dwa szeroko rozrosłe, o łupiącej się delikatnej korze, platany, których żywą zieleń jesienne słońce złocić już nieco zaczęło.

sobota, 8 sierpnia 2020

Mark Twain - Jak kandydowałem na gubernatora?

Mark TWAIN: "Jak kandydowałem na gubernatora?"

Przed kil­koma mie­sią­cami wysu­nięto moją kan­dy­da­turę na guber­na­tora stanu Nowy Jork z listy nie­za­leż­nych. Moimi kontr­kan­dy­da­tami byli pp. John I.Smith oraz Blank J.Blank. Wie­dzia­łem, że posia­dam nie­wąt­pliwą prze­wagę nad tymi panami w postaci dobrej repu­ta­cji. Wystar­czyło spoj­rzeć na gazety, aby dowie­dzieć się, że jeśli pano­wie ci cie­szyli się kie­dyś dobrą opi­nią, to czasy te minęły już bez­pow­rot­nie. Nie ule­gało wąt­pli­wo­ści, że mieli oni w ostat­nich latach do czy­nie­nia z naj­bar­dziej podej­rza­nymi i brud­nymi spraw­kami. Kiedy jed­nak cie­szy­łem się w cicho­ści ducha z mojej prze­wagi moral­nej, to z rado­ścią tą mie­szało się uczu­cie zaże­no­wa­nia, że moje nazwi­sko wymie­niane będzie jed­nym tchem z nazwi­skami tego typu indy­wi­duów. Długo zwle­ka­łem z przy­ję­ciem kan­dy­da­tury, aż wresz­cie posta­no­wi­łem napi­sać w tej spra­wie do mojej babki. Odpo­wiedź jej była zarówno szybka, jak i dobitna:
Nie popeł­ni­łeś w swym życiu niczego takiego, co mogłoby przy­nieść Ci ujmę. Spójrz tylko na gazety, a zro­zu­miesz, jakimi osob­ni­kami są pano­wie Smith i Blank. Zasta­nów się dobrze, czy chcesz poni­żyć się do tego stop­nia, aby rywa­li­zo­wać z ludźmi tego pokroju.

Tak samo i ja myśla­łem! W nocy nie mogłem zmru­żyć oka. Mimo wszystko jed­nak nie widzia­łem spo­sobu wyco­fa­nia swej kan­dy­da­tury. Byłem już zaan­ga­żo­wany i musia­łem sta­nąć do walki. Prze­glą­da­jąc przy śnia­da­niu dzien­niki natra­fi­łem na taką oto wzmiankę, która wytrą­ciła mnie cał­kiem z równowagi:

sobota, 2 maja 2020

Julian Tuwim - PURS. Rozporządzenie

§ 1. W celu roztoczenia opieki i kontroli nad nie wyzyskaną dotychczas dla celów ogólnopaństwowych dziedziną podświadomą życia psychicznego obywateli Rzeczypospolitej - ustanawia się Państwowy Urząd Rejestracji Snów.
§ 2. Wszyscy obywatele Rzeczypospolitej bez różnicy płci i wyznania, od piątego roku życia wzwyż, obowiązani są co rano meldować w komisariacie treść i dokładny przebieg swoich snów. Meldunki przyjmować będzie i zapisywać przydzielony do każdego komisariatu urzędnik PURS-u. Osoby wojskowe składają zeznania u dyżurnego oficera komendy garnizonu.
§ 3. Za sen uważa się to, co się śni, roi, wzgl. marzy w stanie nieprzytomności i bezwładu podczas dokonywania czynności polegających na spaniu.
§ 4. Kto świadomie lub podświadomie wprowadziłby władze w błąd, składając zeznania nie odpowiadające prawdzie, podlega grzywnie od 5 do 3000 złotych, przy czym kwestie prawdziwości złożonego zeznania rozstrzyga PURS.
§ 5. Każdy obywatel Rzeczypospolitej zaopatrzony będzie w „Książeczkę snów”, która obowiązany jest nosić stale przy sobie i okazywać na każde zadanie policji oraz agentów PURS-u. W książeczce snów notowane będą każdorazowe wyniki zeznań oraz opinia władzy o takowych.
§ 6. Komisja opiniująca, złożona z dwóch urzędników PURS-u, komisarza policji, lekarza i obserwatora, wyznaczać będzie co rok pierwszego stycznia nagrody lub kary za całokształt działalności sennej.
§ 7. Pierwszeństwo maja sny patriotyczne, państwowotwórcze, batalistyczne oraz reprezentujące ideologię Rządu Rzeczypospolitej. Przy składaniu zeznań o snach powyższego charakteru konieczne jest potwierdzenie dwóch wiarygodnych świadków.
§ 8. Sny antypaństwowe, wywrotowe, lubieżne, podburzające jedna część ciała przeciw drugiej, zagrażające ustrojowi państwa lub moralności publicznej oraz sny przekraczające zdolności wyobraźni komisji podlegają opodatkowaniu, przy czym komisja zastrzega sobie prawo do uzasadnionego podejrzenia, iż miały one miejsce, choćby zeznający twierdził, że śnił w myśl § 7.
§ 9. Zabrania się mówić przez sen.
§ 10. Wszystkie znajdujące się na terenie Rzeczypospolitej senniki egipskie (wzgl. chaldejskie lub arabskie) mają być w ciągu trzech dni złożone w wojewódzkich urzędach cenzury państwowej w celu ostemplowania.
§ 11. Zabrania się prywatnego opowiadania snów.
§ 12. Wszelkie zażalenia składać można w PURS-ie, w wydziale „Zmór i koszmarów”.
§ 13. Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem dzisiejszym.

sobota, 4 kwietnia 2020

Paine's Torch - Wdzięczny Niewolnik

Jestem wdzięcznym niewolnikiem. Mój pan to dobry człowiek. Daje mi jedzenie, dach nad głową, pracę i inne rzeczy. Wszystko, czego wymaga w zamian, to posłuszeństwo. Powiedziano mi, że ma on władzę kontrolowania mojego życia. Patrzę na niego i chciałbym być tak potężny.
Mój pan musi rozumieć świat lepiej niż ja, bo na swoje szacowne stanowisko został wybrany przez wielu innych. Czasami się uskarżam, ale boję się, że nie mógłbym żyć bez jego pomocy. To dobry człowiek.
Mój pan chroni moje pieniądze przed kradzieżą przed i po tym, jak zabiera połowę z nich. Zanim zabierze swą połowę mówi, że tylko on może chronić moje pieniądze. Po tym, gdy ją zabierze, mówi, że jest ona nadal moja. Wydając moje pieniądze mówi, że jestem właścicielem rzeczy, które kupił. Nie rozumiem tego, ale wierzę mu. To dobry człowiek.
Potrzebuję mojego pana do ochrony, bo inni mogliby mnie skrzywdzić. Albo wzięliby moje pieniądze i użyli ich dla siebie. Mój pan jest od nich lepszy: gdy zabiera moje pieniądze, wciąż jestem ich właścicielem. Rzeczy, które kupuje są moje. Nie mogę ich sprzedać ani decydować, jak mają być używane, ale są moje. Mój pan tak mi mówi, a ja mu wierzę. To dobry człowiek.

sobota, 7 marca 2020

Piotr Szulkin - Ubu Król

Profesor: "Jako uczony i profesor Gaudeamus Igitur mówię wam, że bogactwo narodu może z narodowego grówna powstać. Trzeba wielkie silosy budować, tam grówno gromadzić i fermentować aż gaz z grówna powstanie. A z gazem to można już wszystko: piwo i elektryczność i ciepłotę, samochody, samogon… i długi państwowe popłacić. Ja projekt złożyłem. Nie przyjęli. Powiedzieli, żebym na własnym grównie najpierw spróbował. A tu NARODOWEGO grówna trzeba!"
Ubu: "Sami widzicie, jak ten patriota przez władzę zgnębiony został. Genialne idee w niwecz obrócone. Grówno, zdrada! Naród pozbawiony gównianego piwa…"
Wszyscy: "Zdrada!"
Ubu: "Więcej piwa!"
Karczmarz: "A kto zapłaci za piwo?"
Michał Fiodorowicz: "Naród! Zerwać więzy i okowy! Na demokrację się wybić!"

----------------------------

Lud: "Żarcia, żarcia!"
Ubu: "Żarcie potem! Teraz o państwowych sprawach czas myśleć, jak najlepiej kraj zapaskudzić, żebym mógł się na tym wzbogacić?"
Profesor: "No, trzeba ustawić prawo, żeby… żeby rząd mógł rządzić prawem."
Ubu: "Jako liberał, pytam się was co dać Fiodorowiczowi w nagrodę? Sakiewkę z dukatem, czy symbol naszej państwowości – promocyjny kupon na grówno ze zdrapką?"
Członek ludu: "Grówno, grówno – wszystkim po równo!"
Lud: "Grówno, grówno!!… "
Ubu: "No i to właśnie nazywa się demokracja."

-----------------------------

Ubu: "Rodacy! Teraz, pod nowym kierownictwem, zbudujemy naszą narodową wielkość na naszym Narodowym Grównie. Z obywatelską dumą przerobimy wszystko wokół na grówno. A grówno przerobimy na gaz. Gaz przerobimy na elektryczność. A z tego, co zostanie – nawarzymy piwa. I w ten sposób będziemy poruszać machinę państwową. Naszą dewizą: ‘Piwo za darmo dla każdego, kto zrobi dla kraju patriotyczną kupę!’”
Członek ludu: "Niby co?"
Ubu: "Kupę! No pytam was, czy, excusez le mot, będziecie srać?"
Członek ludu: "Będziem srać. Tylko nam na żarcie dać!"
Lud: "Hurra, Hurra!"
Ubica: "Racja, nie ma srania bez wtranżalania!"

-------------------------------

Ubu: "Cisza! Teraz będę przemawiać przemowę… Eee, to nieważne.
O państwie i rządzeniu. Rządy nasze demokratyczne będą, czynione przez narodową większość. Większości są różne: większe i mniejsze. My rządzić będziemy przez większość właściwą. A to taka większość, która choćby mniejszością była to jednak tą właściwą będzie, czyli od największej większości większą. Z ręką przy uchu słuchającą królewskiego tchnienia i narodowego pulsu. Sam to wymyśliłem."
[brawa]
Ubu: "A znaczyć to ma wszystko, że teraz ja tu rządzę, demokratycznie."
Ksiądz: "Sprawy ducha i duchownych?"
Ubu: "Spowiedzi stają się obowiązkowe i płatne, zaś rozgrzeszenia płatne podwójnie gotówką..."​

------------------------------

-- Ubu Król – polski komediodramat z 2003 r. w reżyserii Piotra Szulkina. Film jest adaptacją sztuki Alfreda Jarry'ego

sobota, 11 stycznia 2020

Rafał Gan-Ganowicz

Każdy Jemeńczyk posiada broń palną. Może to być stara turecka rusznica lub niemiecki mauzer z czasów wojny światowej. Ale może to również być — szczyt szczytów w owych czasach — sowiecki szturmowy kałasznikow. Niemniej i tu, na tym szczycie, są równiejsi między równymi. Kałasznikowy książąt bywają pozłacane, o kolbach inkrustowanych kością słoniową i drogimi kamieniami. To powszechne uzbrojenie obywateli stanowiło tu zawsze zaporę przeciw totalitaryzmom.
Zarówno władza królewska, jak później czerwona, nie były wszechmocne. Przeciwwagą dla wszelkich zakusów było zbrojne społeczeństwo. Do dziś — poza miastami w górach — Jemeńczycy nie pozwolili się rozbroić. I dlatego zakusy rewolucjonistów nie dały tu nigdy wyników. Jakby w tym kraju sprawdziły się przewidywania ojców amerykańskiej konstytucji, gwarantujące obywatelom wolność posiadania broni...

----
Cholerny Georges(...)Odważny, solidny, wesoły i bardzo inteligentny. Brak wykształcenia zastąpił ogromnym oczytaniem i ciekawością. Pamiętam, jak w 1968 Georges, w gęsto obsadzonym czerwoną proletariacką klientelą knajpie w skomunizowanej podparyskiej miejscowości Ivry, zawołał do kelnera:
-Dwie coca-cole-I podnosząc głos, by wszyscy słyszeli, dorzucił: -Normalnie tego świństwa nie piję, ale teraz zamawiam, by wesprzeć amerykański wysiłek w Wietnamie!
----


W knajpie zaległa cisza. "Czerwoni proletariusze" zamarli ze zgrozy, a później ruszyli do stolików. Georges rozpinał marynarkę, jakby szykując się do bójki. Proletów wstrzymał widok tkwiącego za pasem Georges'a pistoletu




http://www.nowastrategia.org.pl/rafal-gan-ganowicz-zabijalem-tylko-komunistow/

sobota, 14 grudnia 2019

Kurt Vonnegut - Harrison Bergeron

Był rok 2081 i wszyscy wreszcie stali się równi. Nie tylko wobec Boga i prawa. Byli równi we
wszystkim. Nikt nie był mądrzejszy od innych. Nikt nie wyglądał lepiej. Nikt nie był silniejszy ani
szybszy. Równość ta była zasługą 211, 212 i 213 poprawki do konstytucji, a także niesłabnącej
czujności agentów Ministerstwa Równości Stanów Zjednoczonych.
Niektóre aspekty życia nie były jednak wciąż takie jak być powinny. Ludzie wciąż na przykład
wściekali się, że kwiecień to jeszcze nie wiosna. I to właśnie w tym dżdżystym miesiącu ludzie z MR
zabrali Harrisona, czternastoletniego syna Hazel i George'a Bergeronów.
Było to oczywiście godne współczucia, George i Hazel nie mogli jednak zbyt intensywnie o tym
myśleć. Inteligencja Hazel była doskonale przeciętna, co oznaczało, że mogła skupić na czymś myśli
jedynie na krótką chwilkę. Za to George, którego inteligencja wyraźnie przewyższała normę, miał w
uchu małe wyrównujące radyjko. Prawo nakazywało mu je nosić przez cały czas. Nastawione było na
rozgłośnię rządową. Co mniej więcej dwadzieścia sekund nadajnik wysyłał jakiś ostry dźwięk, aby
ludzie pokroju George'a nie wykorzystywali swojej niesprawiedliwej przewagi intelektualnej.
George i Hazel oglądali telewizję. Po policzkach Hazel płynęły jeszcze łzy, ale chwilowo nie
pamiętała ich przyczyny.

środa, 6 listopada 2019

Maciej Zaremba Bielawski - Szwecja. Kraj - marzenie czy kraj - porażka?

W latach 1950-1990 tylko raz szwedzki wymiar sprawiedliwości zmuszony był przyznać się do skazania niewinnego na wieloletnie więzienie. Od 1990 roku co najmniej dwadzieścia sześć razy zdarzyło się, że skazany za ciężkie przestępstwo został uniewinniony po powtórnym procesie. Wzrost o cztery tysiące trzysta procent. Piszę "co najmniej", bo Urząd Administracji Sądowej, który zbiera dane o prawie wszystkim, nie księguje niewinnie skazanych. W wielu przypadkach okazało się, że sprawiedliwość nie jest w stanie samodzielnie naprawić błędu. Przyjęcie apelacji zostało wymuszone śledztwem dziennikarskim.

Typowa pomyłka sądowa w Szwecji polega na tym, że ktoś zostaje skazany za coś, co się nie wydarzyło. Nie można zatem mówić o wymierzaniu sprawiedliwości, która czasem źle trafi, ponieważ bez przestępstwa nie ma czego wymierzać. Można natomiast powiedzieć, że sądy zaspokajają popyt na sprawców.

tokfm.pl/ szwecja-kraj-marzenie-czy-kraj-porazka-ufamy-naszym-instytucjom.html

sobota, 2 listopada 2019

Lew Tołstoj - Bandyci, Przesąd Państwa, Królewska śmierć, Ogłupienie, Egipskie piramidy

[​IMG] 
Government is Violence z esejami Tołstoja na tematy społeczne. Oto przetłumaczone fragmenty:

********

Bandyci

W każdym ludzkim społeczeństwie można znaleźć ambitnych, pozbawionych skrupułów ludzi, którzy są zawsze gotowi popełnić jakikolwiek rodzaj przemocy, rabunku czy morderstwa dla własnej korzyści. W społeczeństwie bez Rządu, ci ludzie byliby bandytami powstrzymywanymi w swoim działaniu częściowo przez konflikt z osobami, które zranili (poprzez oddolną sprawiedliwość, lincz), a częściowo i przede wszystkim przez broń, mającą potężny wpływ na człowieka – opinię publiczną. 
Natomiast w społeczeństwie rządzonym przez narzucony autorytet, ci sami ludzie będą tymi, którzy zagarną władzę i użyją ją nie tylko bez osądu opinii publicznej, ale przeciwnie – z jej pełnym wsparciem i pochwałami.

sobota, 5 października 2019

Lew Tołstoj - Wolność od Państwa ; Walka pomiędzy Państwem a ludźmi

Niezrozumienie czym jest wolność i w wynikająca z niego idea, że wolnością jest przyzwolenie pewnych ludzi na pewne działania, jest ogromną i groźną pomyłką.

Pomyłka ta polega na tym, że ludzie naszych czasów wyobrażają sobie, że służalcze poddanie się przemocy Państwa jest ich naturalną pozycją, i że autoryzacja przez Państwo pewnych działań, przez nie samo zdefiniowanych, jest wolnością. To tak, jakby niewolnicy uważali, że są wolni, bo mają pozwolenie na pójście do kościoła w niedzielę, mogą się kąpać w ciepłej wodzie, albo w wolnym czasie mogą sobie połatać ubranie.

Wystarczy na minutę odrzucić utarte tory myślenia i zakorzenione przesądy, i przeanalizować pozycję każdego człowieka na świecie, bez względu na to, czy należy do najbardziej despotycznego, czy też najbardziej demokratycznego Państwa, żeby ogarnęło nas przerażenie na widok niewolnictwa w jakim żyją ludzie, wyobrażając sobie, że są wolni.

sobota, 7 września 2019

Lew Tołstoj - Czym są rządy? Czy możliwe jest życie bez rządów?

Z eseju "Niewolnictwo naszych czasów" cz.13

Przyczyną nieszczęśliwych warunków życia jest niewolnictwo. Powodem niewolnictwa jest ustawodawstwo. Ustawodawstwo opiera się na zorganizowanej przemocy.

Wynika z tego, że polepszenie warunków życia ludzi możliwe jest tylko przez zakazanie zorganizowanej przemocy.

„Ale zorganizowaną przemocą jest Rząd. Jak możemy żyć bez niego? Bez Rządu nastąpi chaos, anarchia, zginą wszystkie osiągnięcia cywilizacji i ludzie cofną się do pierwotnego barbarzyństwa.”
Jest czymś normalnym, że zarówno ci, którzy czerpią korzyść z obecnego porządku, jak i ci, którzy są wykorzystywani, nie mogą wyobrazić sobie życia bez przemocy Rządu. Mówią, że nie wolno nam podnieść ręki na istniejący porządek rzeczy. Według nich zniszczenie Rządu będzie początkiem nieszczęść, zamieszek, rabunków i morderstw, a ostatecznie najgorsi z ludzi przejmą władzę i zrobią niewolników z dobrych ludzi. Prawda jest jednak taka, że wszystkie te rzeczy: zamieszki, rabunki, morderstwa, tyrania niegodziwców, niewolnictwo dobrych już się zdarzyło i ciągle ma miejsce, więc założenie, że zakłócenie istniejącego porządku spowoduje chaos, nie jest dowodem, że obecny system jest dobry.

sobota, 10 sierpnia 2019

Władysław St. Reymont - Bunt

Bunt to ostatnia powieść Reymonta, publikowana w 1922 roku na łamach „Tygodnika Ilustrowanego”, a w 1924 wydana w postaci książki. Powieść radykalnie odstaje od wcześniejszej twórczości Reymonta, jest bowiem połączeniem baśni i antyutopii, opowiadającej o buncie zwierząt przeciwko człowiekowi. Powstanie rozpoczyna się od głoszenia szczytnych haseł o równości, sprawiedliwości i budowaniu powszechnego szczęścia, a w rzeczywistości kończy się krwawą rzezią i zagładą. Powieść była parabolą terroru, którym była rewolucja październikowa, a którą Reymont obserwował w ciągu pięciu lat pomiędzy jej początkiem a rokiem powstania powieści. Z powodów ideologicznych w PRL powieść była zakazana i uległa zapomnieniu. Pierwsze powojenne wznowienie powieści miało miejsce w 2004 roku nakładem wydawnictwa „Fronda”.

Bunt jest wręcz łudząco podobny do pomysłu Orwella z Folwarku, który został napisany o wiele później. 

[​IMG]

Tekst książki:
https://pl.wikisource.org/wiki/Bunt_(Reymont,_1927)

sobota, 13 lipca 2019

Hans Christian Andersen - Nowe szaty cesarza

cysorz.jpg
Przed wielu laty żył sobie cesarz, który tak bardzo lubił nowe, wspaniałe szaty, że wszystkie pieniądze wydawał na stroje. Nie dbał o swoich żołnierzy, nie zależało mu na teatrze ani na łowach, szło mu tylko o to, by obnosić przed ludźmi coraz to nowe stroje. Na każdą godzinę dnia miał inne ubranie, i tak samo, jak się mówi o królu, że jest na naradzie, mówiono o nim zawsze: „Cesarz jest w garderobie”.
W wielkim mieście, gdzie mieszkał cesarz, było bardzo wesoło; codziennie przyjeżdżało wielu cudzoziemców. Pewnego dnia przybyło tam dwu oszustów, podali się za tkaczy i powiedzieli, że potrafią tkać najpiękniejsze materie, jakie sobie tylko można wymarzyć. Nie tylko barwy i wzór miały być niezwykle piękne, ale także szaty uszyte z tej tkaniny miały cudowną własność: były niewidzialne dla każdego, kto nie nadawał się do swego urzędu albo też był zupełnie głupi.

sobota, 11 maja 2019

Szczepan Twardoch - Zabawy z bronią

Istnieje pewien konsensus co do poglądów do, których podzielanie jest warunkiem przynależności do elitarnej grupy ludzi rozsądnych. Demokracja jest najlepszą formą rządów. Masoneria nie istnieje, a poza tym jest organizacją zrzeszającą ludzi szlachetnych. Gazeta Wyborcza jest periodykiem obiektywnym i bezstronnym. Murzyni palący samochody na ulicach Paryża w taki sposób wyrażają swój sprzeciw wobec wykluczeniu które ich dotyka. Gdyby Polakom dać do ręki broń palną, wymordowaliby w pijanym widzie swoich bliskich.

Lektura wymagała opanowania(...)wśród paru charakterystycznych wzorów zachowań, jakie wyłaniają się z tych pamiętniczków, zauważyłem pewien wyraźny rys-jest nim obsesja na punkcie broni. Jest(...)poniekąd zrozumiała. W Polsce(...)lat czterdziestych jest mnóstwo broni palnej(...)i broni tej przeciwko komunistom używają ludzie, którzy mają dość honoru by walczyć za beznadziejną sprawę. Rekwirowanie broni często było głównym zajęciem policjantów(...)wyliczając ze zgrozą obfite arsenały zabitych "bandytów", zwiększano jednocześnie wagę zwycięstwa.
Jednocześnie dbano o to, by ludzie wierni stalinizmowi pozostawali uzbrojeni - i nie dotyczyło to jedynie funkcjonariuszy MBP, zbrojono również stołecznych intelektualistów. Z bronią chadzał Jacek Kuroń, broń nosił na uniwersystet Leszek Kołakowski, podobno broń nosili Wiktor Woroszylski oraz(...)Bronisław Baczko.